piątek, 1 marca 2013

Rozdział 13

-Dziękuję- powiedziałam delikatnie otwierając  oczy. 
To co zobaczyłam zapadło mi dech w piersiach. Moim oczu ukazał się widok, niezwykły, który był mi obcy. Takie rzeczy widziałam tylko w gazetach, podręcznikach czy telewizji, ale na pewno nie na żywo. Lazurowa woda, która po brzegi wypełnia jeziora jest po prostu cudowna. Dodatkowo dodaje  klimatu temu miejscu całkowity brak ludzi. Kompletna pustka. Jakbyśmy się znajdowali gdzieś na końcu świata.Widok jakby z obrazka, ale nie. To rzeczywistość, a zarazem jakby sen na jawie. Przetarłam lekko oczy z niedowierzaniem, ale nic się nie zmieniło, wszystko było takie same. Nigdy tutaj nie byłam, ale coś w środku podpowiada mi, że to miejsce było i jest bardzo ważne dla mnie i dla Michaela. Poczułam nagle ukłucie, jakby połączenie bólu z namiętnością i pożądaniem. Nagle chwycił mnie delikatnie za rękę i znowu moje ciało przeszył mnie dreszcz. A między naszymi dłońmi jakby przeszły iskry. To jest takie przyjemne uczucie.
- Pamiętasz ?- zapytał swoim niezwykle męskim głosem.
-Niestety nic nie mogę sobie nic przypomnieć.- powiedziałam
- Na prawdę?
-Niestety tak, ale mam nadzieję, że wszystko sobie przypomnę.
No i znowu skłamałam. Czuję się tak dziwnie. Chciałabym, mu o wszystkim powiedzieć, ale to mogłoby jeszcze pogorszyć sytuację i tyle.
-W takim razie chodź, przejdziemy się na mały spacer, a ja opowiem ci coś nie coś o tym miejscu.Może coś sobie przypomnisz.
-Myślę, że to na prawdę świetny pomysł.-rzekłam z ulgą w głosie.
To na prawdę dobry pomysł. I tak sobie niczego nie przypomnę, to oczywiste, ale przynajmniej dowiem się coś nie coś o samej sobie. Trzymając się za ręce szliśmy wzdłuż jeziora. Nagle Michael zaczął:
-Wiesz, tutaj tak na prawdę się poznaliśmy. Znaczy w dzieciństwie kiedy coś nie szło po mojej myśli, wsiadałem w autobus  i przyjeżdżałem tutaj. Uwielbiałem to miejsce, bo wydawało mi się takie moje, przez nikogo nieodkryte, o którym wiedziałem tylko ja, do czasu, kiedy przyjechałem tutaj po kłótni z rodzicami i zobaczyłem ciebie. Spacerowałaś brzegiem jeziora. Obserwowałem cię jakiś czas. Po chwili usiadłaś na pomoście i wpatrywałaś się pustym wzrokiem w lustro wody. Wyglądałaś ślicznie, ale byłaś jakby nieobecna. Długo zastanawiałem się co mam zrobić. Wpatrywałem się w ciebie jak w obrazek. Po prostu bałem się podejść, zagadać. Po chwili namysłu, podszedłem do ciebie i delikatnie dotknąłem  cię za ramię, ponieważ nie reagowałaś kiedy mówiłem do ciebie. Ty odwróciłaś się wyciągając jedną słuchawkę, równocześnie ocierając łzy spływające po policzku. Bardzo się wystraszyłaś, ale wtedy się przedstawiłem i od razu zmienił się ton naszej rozmowy.
 - Ale dlaczego płakałam?- Wiesz, wtedy podczas naszego pierwszego spotkania nic mi nie chciałaś powiedzieć, więc niczego się nie dowiedziałem.
-A później powiedziałam Ci co się stało tak?- zapytałam. Michael zamilkł.- No powiedz co się stało- kontynuowałam.
- Wiesz powiem Ci za jakiś czas. Nic ci nie grozi, możesz być spokojna. - powiedział lekko zdenerwowanym głosem przytulając mnie delikatnie. Wystraszyłam się, co mogło się takiego stać, ale fakt, że jestem z najcudowniejszym chłopakiem, w takim miejscu, sprawiło, że nie miałam głowy do tego, aby rozpamiętywać tego co było kiedyś. Znowu chwycił mnie za rękę, zbliżyliśmy się do ogromnego kamienia, który wprost zatarasował nam drogę.
-Poczekaj, zamknij oczy-powiedział.
-Znowu jakaś niespodzianka?
-Na pewno ci się spodoba, więc nie marudź.. - oznajmił wesołym głosem. Jak powiedział, tak zrobiłam, dlaczego nie.
-To tutaj niedaleko, zaraz za kamieniem. Chodź, chodź- Kiedy  znaleźliśmy się na miejscu odparł:
-Możesz otworzyć już oczy. - No i to co zobaczyłam znowu kolejny raz zaparło mi dech w piersiach.  Na pomoście, był rozłożony beżowy koc. A na nim znajdował się kosz i bukiet kwiatów wsadzony do wazonu wypełnionego wodą.
- Dokładnie tutaj, w tym miejscu spotkałem cię po raz pierwszy. Zapraszam panią na romantyczną kolację. Co prawda jeszcze wcześnie, ale trudno by to było nazwać obiadem.- kąciki jego ust podniosły się lekko ku górze, jakby chciał się uśmiechnąć, ale nie był pewien mojej reakcji.
-Byłbym zapomniał- podbiegł pod bukiet i wręczył mi go. Wpatrywałam się w niego przez chwilę, przyjęłam kwiaty, uśmiechnęłam się, a po policzku spłynęła mi łza.
-Coś się stało?
-Nie, po prostu wzruszyłam się. To bardzo miłe, że tyle dla mnie robisz, dziękuję.- w tym samym momencie podeszłam i pocałowałam Michaela. Odwdzięczył się tym samym. Po chwili, delikatnie przytulił mnie do siebie, a ja położyłam głowę na jego klatce piersiowej słysząc jego przyśpieszone bicie serca. Czuję się taka bezpieczna, kochana przez kogoś i doceniania. Taki ładny chłopak zrobił dla mnie coś takiego? To, że przyprowadził mnie tutaj, pokazał mi to cudowne miejsce, że przygotował dla nas coś do zjedzenia i te piękne kwiaty. Do niedawna byłoby to tylko niespełnionym marzeniem, właściwie nawet teraz czuję się jak w jakiejś bajce. Nigdy nikt dla mnie czegoś nie zrobił. To kolejny dla mnie już pierwszy raz. Z dnia na dzień coraz bardziej się w nim zakochuję.
-Znowu płaczesz.
-No tak.- powiedziałam uśmiechając się.
-Tak jak wtedy. Wiesz, mimo tego, że to ty straciłaś pamięć i wszystko jest dla ciebie nowe, to muszę przyznać, że  sprawia mi przyjemność, kiedy poznajemy i odkrywamy się na nowo. To takie podniecające.
- Dziękuję, jesteś na prawdę cudowny, nie wiem jak ja się tobie odwdzięczę za to wszystko co dla mnie robisz.
-Będziemy kwita, jeżeli zjesz wszystko co przygotowałem. Na przystawkę własnoręcznie robione kanapki z masłem orzechowym, a danie główne, to mój specjał, spaghetti w sosie własnym.
- Brzmi wyśmienicie. - usiedliśmy i znowu zaczęliśmy rozmawiać. Temat za tematem. Dosłownie nie było końca, mimo tego, że jakby nie było, jest dla mnie jeszcze obcym człowiekiem. Obserwowaliśmy zachód słońca, który był zjawiskowy. Niby zachód jak zachód, ale w takiej chwili jak ta, właśnie takie szczegóły dodają magii i wydają się jeszcze bardziej niezwykłe niż zawsze. Pełnia księżyca dawała tak ogromny blask, że zatraciliśmy całkowicie poczucie czasu. Kiedy zaczęło robić się chłodno, wstaliśmy i posprzątaliśmy za sobą. Michael jak prawdziwy dżentelmen dał mi swoją marynarkę, a sam nałożył na swoje ramiona koc i poszliśmy w kierunku auta. Po jakimś czasie dojechaliśmy na miejsce. Odprowadził mnie pod same drzwi domu i pożegnaliśmy się, a ja obdarowałam go całusem w policzek. Otworzyłam drzwi, myślałam, że przemknę się do pokoju niepostrzeżenie, ale niestety. Wychodząc po schodach zobaczyłam zapalające się światło.






10 komentarzy:

  1. świetne. ;* Czekam na kolejny, jestem ciekawa co się wydarzy. nie mogę się doczekać, bo twoje opowiadanie wciąga. < 3
    http://friendshipbetweenmens.blogspot.com/
    fajnie by było jak wpadłabyś do mnie, tez nowy rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetny rozdział. wciągnęło mnie i to nawet za bardzo. Zapalające światło? Ciekawe, ciekawe, już się nie mogę doczekać kolejnego ! :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział. Czekałam na niego i teraz czekam na następny. pisz dalej:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisałaś < 3.
    PODOBA MI SIĘ! ♥
    KIEDY NASTĘPNY ? ; )

    OdpowiedzUsuń
  5. ekstra, mega mi się podoba. Pisz dalej. !! :* Czekam z niecierpliwością na nn ;))

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny. kiedy nn? kto będzie na nią czekać ?
    Już dodawaj ! To rozkaz, nie no żartuję :P Bardzo podoba mi się Twój blog. Sam chciał bym założyć podobnego, ale boję się co powiedzą znajomi. Dziewczyna to normalne że może prowadzić bloga, ale facet? Wszyscy mnie wyśmieją, jak osttanio powiedziałem kumplowi to mnie dosłownie wyśmiał, pojechał mnie tekstem : NO CO TY ZIOMEK? OSZALAŁEŚ. Dlatego chyba na razie pozostanę, przy podziwianiu takich osób jak Ty i czytaniu blogów oraz komentowaniu, jako anonimowy czytelnik. Może i lepiej. Sam nie wiem. Życzę Ci powodzenia i będę wpadał częściej a teraz zabieram się do czytania od początku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Masz świetny styl. Umiesz zainteresować czytelnika i tego ci zazdroszczę. Twój blog jest super!

    OdpowiedzUsuń
  8. Kolejny świetny rozdział! ;)
    Z przyjemnością się czyta ;>
    Oby tak dalej :)

    http://justwonderful-q.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Błagam , nie dodawajcie w komentarzach samych linków, takie komentarze będą od razu usuwane. Oczywiście praktykuję zasadę- komentarz za komentarz, obserwacja za obserwację ;*